Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

Falcon A Fisheye 8mm f3,5

Obraz
                    I kolejny, chyba już ostatni, półautomat w mojej marnej kolekcji obiektywów. Tym razem coś co niejednego może przyprawić o zawrót głowy - fisheye. To poprzednia wersja z 2009 roku wyprodukowana w fabryce Samyang. Falcon to tak na prawdę Samyang Fisheye 8mm f3,5 ale produkowany dla łódzkiej firmy FoxFoto. Z resztą Samyang nie rości sobie prawa do obiektywów i produkuje te same modele obiektywów zarówno pod własną nazwą, jak i tego, kto zainwestuje we własne logo na obiektywach. I tak właśnie powstał Falcon, czyli Samyang pod nieco inną nazwą.          W zasadzie zawsze chciałem mieć fisheye. Miałem sporo pomysłów na jego wykorzystanie, głównie do portretów. Tak, do portretów. Widziałem sporo ciekawych zrobionych fisheye. A gdy dojdziemy do karykatur okazuje się on niezastąpiony. Wystarczyło pogrzebać po internecie, odłożyć trochę gotówki i w niedługim czasie listonosz przyniósł mi paczkę. Tak w moje łapy trafiło to códo optyki. 1. Budowa           Jak na

Pentax DA 50mm f1,8

Obraz
          Niestety te najciekawsze obiektywy już mi się skończyły i nie mam już nic takiego co mógłbym opisać. Jeśli jakieś kiedyś dojdą, a pewnie tak będzie za jakiś czas, to na pewno opiszę je tutaj. A póki co postanowiłem opisać nieco nowsze nabytki wyposażone w AF, pełną automatykę i pochodzące już z historii nowożytnej.  Nie będzie tego dużo, ale mam nadzieję, że też będzie ciekawie. Kilka najbliższych odcinków poświęcę właśnie im. A co potem? Jeszcze nie zdecydowałem. Nie chciałbym kończyć serii sprzętowej, ale jeśli zajdzie taka potrzeba... cóż, nie mam nieskończonej ilość sprzętu.           Na początek coś o czym napisano już wszędzie, skomentowano już wszędzie i coś co można jeszcze kupić jako nówkę sztukę. Zaprezentowany 7 lat temu sprzęt do dziś jest podstawowym obiektywem stało-ogniskowym niskobudżetowym w ofercie Ricoh. U mnie kupiony jako używany tuż przed zakupem body i wtedy stał się jedyną automatyczną stałka jaką miałem (z resztą po dziś dzień jest). Nie miałem wt

Studyjny burdel

Obraz
          Ile z Was chodzi na jakieś kursy fotograficzne?           A ilu chodzi do jakiejś szkoły fotograficznej?           A pracowaliście w studio z niedoświadczonymi fotografami?           Fajnie było?           No to odpowiem Wam jak to wygląda u mnie.           Mam za sobą wile kursów fotograficznych, szkołę fotograficzną i niezakończone studia z tego kierunku. We wszystkich miałem dostęp do studia fotograficznego, ale także zajęcia w nich. Nie jest tajemnicą, że było to w towarzystwie całej grupy. Teoretycznie fajnie. Niestety czysto teoretycznie. Na początek może o plusach takiego rozwiązania: + Nauka - możesz być po jednej, drugiej i trzeciej stronie podczas sesji (fotograf, asystent, model) + Więcej głów to więcej pomysłów i fajniejsze efekty końcowe + Więcej osób pracuje nad rozwiązaniem jednego problemu + Wymiana doświadczenia Minusy: - Więcej osób jest trudniej ogarnąć - Rzadko wszyscy mają jeden pomysł na sesję - Więcej osób to gorsza komunikacja - M

Soligor 350mm f5,6

Obraz
          Powoli kończy się seria o obiektywach które mam. To ostatnia maszyna z lat świetności aparatów tradycyjnych. Najbliższe wpisy będą już o obiektywach z trwającego wieku, choć tez nie najnowsze, ale już przystosowane do matryc cyfrowych. Ale zanim to nastąpi został nam jeszcze jeden obiektyw, który mam i przy okazji najdłuższy - Soligor 350mm f5,6. Jak poprzednie opisywane soligory i tego cenię za obraz, choć odstaje jakością od poprzednich. Samo to, że to obiektyw stałoogniskowy robi swoje. Ale do rzeczy: 1. Budowa           Tutaj różnice niewielkie w porównaniu do innych soligorów. To po prostu kawał wielkiego ciężkiego metalowego ustrojstwa. Składa się głównie z metalu, chyba mosiądzu i szkła. Można się spodziewać ile to waży mając długość 2/3 klawiatury komputerowej i przednią soczewkę o wielkości fi 67. Pewnie dlatego to nie jest, nigdy nie był i nigdy nie będzie stały towarzysz fotograficznych wojaży. Wymaga osobnej torby i tragarza, aby to nosić. Cóż - coś za

Soligor 70-150 f3,5

Obraz
No i chyba największe obiektywy jakie mam pod względem gabarytów. Oto pierwszy z nich - Soligor 70-150 o stałym świetle f3,5. Różnice w porównaniu do poprzednio opisywanego są niewielkie. Wyglądają jak dwa nawzajem uzupełniające się obiektywy dołączane do tego samego aparatu. Takie tamtejsze kity. Bardzo zbliżone do siebie. Ale po kolei. Ten wyprodukowany w latach 70-tych obiektyw był jednym z bardziej popularnych telezoomów tamtego okresu. Dzisiaj pozostało tych sztuk niewiele, ale nada spokojnie dostępne na aukcjach internetowych. Zazwyczaj z mocowaniem M42, ale produkowany był z każdym mocowaniem - Pod Pentaxa, Canona, Nikona, a nawet Leica. Każdy znajdzie coś dla siebie, jednak z tymi dedykowanymi trzeba się jednak rozejrzeć. Być może gdzieś tam w odmętach netu kryje się ten obiektyw z mocowaniem bagnetowym pod Twój system. Trzeba jednak uważać, bo były produkowane dwa wersje tego szkła -> z macro i bez niego. Mój jest bez... 1. Budowa Podobnie jak w przypadku p

Soligor 35-70 f2,5-3,5 Macro

Obraz
                No i dochodzimy do momentu w którym wjeżdża tzw kropka nad "i". Przed nami w kolejności 3 soligory. Ale nie byle jakie Soligory. Dosyć ciekawie mechanicznie i optycznie maszynki do przekazywania obrazu. W każdym zastosowano coś niezwykłego. Tak, Soligor to też tak na prawdę produkcja Cosina. Ponoć obiektywy ze średniej i niskiej półki. Model który wam dzisiaj przedstawię to Soligor 35-70 z maksymalną przysłoną f2,5-3,5 z mocowaniem pentax-M. Ten ważący prawie pół kilograma zoom posiada aż 4 pierścienie do sterowania. Ale po kolei. 1. Budowa         No w tej kwestii do szacunek do inżynierów za odwagę. nie dotarłem do informacji w których latach produkowany był ten model, ale obstawiam głębokie lata 70-te. Po takim czasie i prawdopodobnie kilku-kilkunastu właścicielach ciężko tak do końca ocenić wykonanie. Obiektywy z tamtych czasów w zdecydowanej większości działają. Ten również. A więc za bardzo prawdopodobnie nie odbiegał jakością wykonania od ówcze