Posty

Wyświetlanie postów z 2020

return to life

Obraz
  Dzisiaj będzie krótko... bardzo krótko...       Zamierzam reanimować bloga i fotografię. Poukładało mi się trochę ze zdjęciami i po roku nieobecności wypadałoby wrócić do tego co tak kochałem. Jak sobie pomyślę, że w ciągu ostatniego roku nie zrobiłem w sumie ani jednego zdjęcia, to aż mi się słabo robi. No pomijam zdjęcia Michała co miesiąc. Ale na tym koniec. Poza tym nie wiem czy 3 zdjęcia zrobiłem. Masakra jakaś. Nawet aparat już chciałem sprzedać.       No dobra, podsumowując - reanimuję bloga. Wiele tematów, które podejmowałem wymaga aktualizacji. Pewnie więc w najbliższym czasie kilka z nich podejmę ponownie. Potem będą nowe, bo jest ich trochę. Choć bloga porzuciłem, to nie znaczy, że nie wymyśliłem kilka tematów. Muszę je sobie tylko przypomnieć i spisać, bo zapewne wiele już zapomniałem.      Należy się też spodziewać więcej zdjęć, bo muszę się rozkręcić jakoś na nowo ze zdjęciami. A co za tym idzie muszę zacząć robić więcej zdjęć. Przy dobrych układach może powrócę nawet d

Projekt studio cz2

Obraz
No i zaczyna być coraz lepiej. Środek i prawy bok ułożone i rozgracone. Pozostał lewy bok, ale to już gorsza sprawa. Łóżko, szafa i milion kolejnych rzeczy do przejrzenia i ewentualnie wyrzucenia. Przy tym całym kilkudniowym ogarnianiu syfu jaki tam był wyszło kilka nieciekawych rzeczy, którymi trzeba się będzie zająć. Jest to chociażby zrobienie ścian, które składają się z... betonu i dywanu. W podobnym stanie jest sufit, choć ten ma styropian, deski i papę. Cóż, zawsze jedna warstwa więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że sufit trzeba również zrobić. Muszę dokładnie to wszystko przeliczyć i zobaczyć ile taka wykończeniówka będzie kosztować. Cóż, myślę, że damy radę, odsunie to jednak ukończenie prac na bardzo, bardzo znacznie. Nie poddaję się na razie. Rozgracania ciąg dalszy, a póki co trzeba zadowolić się tym co mam. Oczywiście obecnie (nawet po rozgraceniu, o sesjach jakiś komercyjnych nie ma co marzyć, ale już o jakiś koleżeńskich fotkach czemu nie. Tło jest, statywy są, lampy są

Byłe tu i byłe tam

Obraz
     Pamiętam jak jeszcze te kilka lat temu wyprowadzkę z Łasku do Łodzi. To była swego rodzaju trauma. Nieprzyjemna sytuacja, którą dość długo odchorowywałem. Ale zaadoptowałem się do nowej sytuacji. Na początku mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, tylko po to, aby po około roku podczas spożywania drugiego piwka z kolegą, kupić od niego mieszkanie. To był przełom. W końcu własne. Można sobie robić z nim co się chce. Zostało bieganie i załatwianie kredytów i wszystkich pierdół z tym związanych. Po około 3-ch miesiącach spędziłem tam pierwszą noc. Pamiętam ją jakby to było wczoraj. Dziwne uczucie. Nowe odgłosy, nowe światła wpadające przez okno, wyposażenie mieszkania to jeden materac i kilka szafek w kuchni. A potem przeprowadzka. Oj to też była niezła rzeźnia. Wnoszenie mebelków, zakupowy szał... Ale udało się - wprowadziliśmy się i zmieściliśmy się. 37m2... A potem już z górki:     Zapisanie córki do szkoły i problemy wychowawcze. Narodziny drugiego dziecka, zmiana pracy, raz, potem

Projekt studio cz1

Obraz
Oj dawno mnie tu nie było. Mega dawno. Jednak sporo zmian się w życiu przez ten czas zrobiło. M.in. zmiana miejsca zamieszkania. Jesteśmy obecnie w trakcie przeprowadzki. Trochę się w życiu pokopało i trzeba wrócić na stare miejsce - do Łasku. Ale ja dzisiaj nie o tym. Widzicie to na obrazku powyżej? To planuję przerobić na swoje własne studio fotograficzne. Zawsze chciałem mieć, to takie moje prywatne marzenie - własne studio fotograficzne. :) Obecnie budyneczek służy za taką bardziej ogarniętą komórkę. Jest tam wszystko, składowisko materiałów potrzebnych i niepotrzebnych. Wcześniej służyło jako warsztat, gdzie miałem swoje miejsce do jakich drobnych prac, a żona do tworzenia swoich wyrobów. Ale potem przeprowadzka do Łodzi i zaczęło się tam składać wszystko. Postanowiłem wykorzystać w sumie nieużytek i przystosować go do stworzenia własnego miejsca - studia fotograficznego. Jak widać w środku obecnie jest wszystko. I to wszystko będzie musiało stamtąd wyjechać. Budynek musi o

Egzamin

Obraz
          I kolejny egzamin z fotografii mam za sobą. Trzeba teraz czekać na wyniki. Co ciekawe to jeden z tych egzaminów przy których się nawet specjalnie nie stresowałem. Cóż, ma to swoje uzasadnienie - po 1 wiedziałem już dokładnie jak taki egzamin wygląda i czego się mogę spodziewać, a po 2 spotkało się kilku znajomych, pogadało i to też w sumie pomogło.          W sumie egzamin jak egzamin, ale bardziej do myślenia dały mi rozmowy przed i po. Bo tak w sumie to wspólnie doszliśmy do wniosku, że nasza edukacja zakończyła się dość... nagle. Ale po kolei... Oczywiście zaczęliśmy rok w bardzo dużej grupie, ale w trakcie sporo osób odpadło i została zaledwie garstka. Klasyka. Jednak te osoby, które zostały okazały się być niezwykle zgraną grupą. I ja nie mówię o tym, że współpracowaliśmy na zajęciach, ale grupa pretendowała do grupki takich dobrych znajomych. Utrzymywaliśmy kontakty również poza szkołą i w sumie zawsze w mniejszym czy większym stopniu mogliśmy na siebie liczyć. Pami