dobre to co złe


Wpis ten powstał ze względu na zdjęcie które zaprezentowałem powyżej. Otóż zyskało ono rzeszę zwolenników, zostało wciągnięte w jakis konkurs, Dostałem prywatną wiadomość w której namawiali mnie na wystawienie zdjęcia w jakiś konkursach, w jednym zostało wciągnięte automatycznie o czym poinformował mnie organizator i prosił o moją zgodę na uczestnictwo. Jakby tego było mało napisał do mnie administrator strony interentowej polegającej na tym, że prowadzący zbiera najlepsze zdjęcia z sieci i prezentuje je u siebie. Na facebook zdobyło sporo polubień i sporo pochwalnych komentarzy.  Innymi słowy zrobiło wokół siebie wielki szum.

Problem z tym zdjęciem jest taki, że... dla mnie jest ono ledwo średnie. Jest kompletnie niedopracowane, zawiera więcej błędów niż Doda ma silikonu, a n dodatek jest po prostu zdjęciem. Może nie najgorszym, ale widziałem tysiące lepszych.
I tak zacząłem się zastawiać - czy ze wszystkim tak jest? To co autorowi się podoba bardzo średnio, świat okazuje się być zachwycony taką pracą? Pamiętam jeszcze x-czasu temu jak moja małżonka robiła sobie kolczyki, bransoletki i naszyjniki. Działało to w bardzo podobny sposób - te nad którymi sie napracowała, nasiedziała, namęczyła nie była zbyt mile przyjęte przez ludzi. Za to te robione na szybko, zrobione w 2 minuty, które były bo coś musiała mieć nagle okazało się, że zyskiwały ogólną aprobatę. Ba, nawet ludzie często chcieli takie też mieć. I to nawet mimo iż zona potrafiła zrobić dużo lepsze i często te dużo lepsze nosiła. Ale i tak zachwyt ludzie wykazywali przy tych najsłabszych, które nawet żonie niezbyt się podobały.

I to samo widzę u mnie - więcej lajków i pozytywnych głosów zdobywają zdjęcia, które dla mnie są po prostu zwykłymi, mało ciekawymi zdjęciami. Natomiast te, które uwielbiam i uważam za jedne z najlepszych są pomijane. To utwierdzałoby mnie w przekonaniu tylko, że moje pojęcie estetyki jest nieco inne niż reszty ludzkości. Ale tak nie do końca jest. Często podobają mi się wytwory innych, które świat też lubi. A i nierzadko od znajomych słyszę podobne o\głosy, że to co im się podoba, rzadko podoba sie reszcie. Miałem nawet kolegę, który doszedł do wniosku, że nie będzie segregował zdjęć, bo to się mija z celem. Może przez przypadek usunąć białego kruka, który zazwyczaj ląduje w śmietniku. I o ile ja segreguje i zostawiam tylko te które są od "się nadaje" do tych które są "the best from the best from the best". Oczywiście w moim małym przekonaniu, ale są to moje zdjęcia i mogę z nimi zrobić co chcę.
Burza jednak jaka powstała wokół powyższego zdjęcia każe mi sie zastanawiać ile tak na prawdę mam genialnych zdjęć na dysku, które zwyczajnie wstydzę się pokazać.


Czy Wy też tak macie, że często te najsłabsze swoje wytwory okazują sie zdobywać ogólną aprobatę? Natomiast te, z których jesteście zachwyceni przechodzą niezauważone?

Popularne posty z tego bloga

Mir 1b 37mm f2,8

Jupiter 37A

Porst Weitwinkel 35mm f2,8