Cosina A 28mm f2,8 Macro

     O tym obiektywie pisałem już kilkukrotnie. Zazwyczaj w samych superlatywach. Nie inaczej będzie tym razem. Nie na darmo jest to jeden z obiektywów który najczęściej gości na moim body. Na Cosinę trafiłem całkiem przypadkiem i jest to podziękowanie za pomoc udzieloną koledze.
     Cosina, choć jako firma pod tą nazwą mało znana, to jest to jeden z czołowych producentów obiektywów. Produkowała szkła dla takich firm jak Nikon, Tokina, Sigma, Pentax, Zeiss i kilka pomniejszych. Dzisiaj produkuje również pod własną marką Voigtländer. Nie ma się co dziwić, że optycznie jest genialna, jak większość firm dla których produkowała i nadal produkuje optykę. Zeiss, Voigtländer, Pentax/Takumar... no nazwy same za siebie mówią. Gdy dostałem obiektyw nawet o tym nie wiedziałem. Zainteresowałem się historią firmy dopiero jak zobaczyłem co to małe cudo potrafi.


1. Budowa

 Z zewnątrz to plastik. W bebechach to jednak metal. Gdy bierzemy go do ręki pierwsze co rzuca się w oczy to waga. W porównaniu z Heliosem to waga piórkowa. Praktycznie nie czuć że go mamy. Może to robić mylne wrażenie słabo wykonanego urządzenia podobnego do dzisiejszych nisko-budżetowych konstrukcji. Bliżej mu jednak do Heliosa niż do budżetowców dzisiejszych.
    Zaskoczył mnie pozytywnie oznaczenia na obiektywie. O ile te pokazujące odległość na pierścieniu ostrości są wykonane dosyć kiepsko i napisy lubią się wycierać (tu Japoński producent w ogóle się nie postarał), o tyle przedziałka głębi ostrości i oznaczenia na pierścieniu przysłony to już tłoczone cyfry i raczej nie da się ich zetrzeć.

2. Obsługa

     Obiektyw pracuje jak na swój wiek (w końcu to lata 70-te ubiegłego wieku) doskonale. Ostrzenie działa z należytym oporem. Praca nie męczy nawet podczas długiego użytkowania. Pierścień jest gumowy, a ta z kolei jest dobrze spasowana z całością. Nie jest poluzowana i nie sprawia wrażenia, jakby miała odpaść czy się odkleić. Element do którego jest przyczepiona posiada zagłębienie pod gumę, więc ciężko tą konstrukcję uszkodzić. O ile w innych urządzeniach jest ona po prostu przylepiona do pierścienia, a tyle tutaj jest specjalne zagłębienie na gumę.
    Nieco gorsze odczucia mam co do pracy pierścienia przysłony. Działa on bardzo luźno, nie ma olejowego poślizgu. Jest tak luźny, że na bagnecie KAF nie sposób ustawić odpowiedniej wartości, bo bolec w body zwyczajnie ją otwiera. Trzeba więc ustawić ostrość i inne parametry, następnie ustawić przysłonę i dopiero trzymając pierścień wykonać zdjęcie. Nie trudno się domyślić, że nie zawsze wychodzi to prawidłowo.
     Na szczęście to obiektyw typu A więc przysłona działa automatycznie nawet z bagnetem KAF2. Wystarczy ustawić pierścień przysłony na pozycję A i w ten sposób przełączamy się na sterowanie przysłoną z poziomu body. Nie jest więc to jakiś szczególny problem. Jeśli jednak ktoś by chciał ustawiać przysłonę pierścieniem to jest to dosć kłopotliwe przez zbyt luźno pracujący mechanizm przysłony.


3. Optyka

     Obiektyw posiada 5 listków przysłony. Może wydawać się mało. Jesteśmy przyzwyczajeni raczej do 6-listkowych przysłon. te 5 listków jednak daje jednak nietypowe rozmycie tła. Rzadko spotykane. Sama przysłona pracuje jednak szybko i sprawnie (oczywiście sterowana z poziomu body :D). Nie mam zastrzeżeń.
     Jeśli jesteśmy już przy nieostrości - obiektyw tworzy dość specyficzny bokeh. Takie coś między tradycyjnym, a tak uwielbianym swirly-bokeh. Widać to dobrze na zdjęciu:
Dokładnie tak to się przedstawia. Ostry w środku, a im dalej brzegów tym tej ostrości mniej, a efekt wirującej nieostrości się wzmaga. Zdjęcie robione na matrycy APSC, więc na FF widać ten efekt jeszcze mocniej. Można osiągnąć w ten sposób dość ciekawe efekty. Gdy dodamy jeszcze fakt, że im dalej od centrum tym mniej ostrości ograniczy nas to niestety do kadrów centralnych. na szczęście po domknięciu do f5,6 w zasadzie wady wynikające z nieostrych krańców zdjęcia nie sa już tak przeszkadzające i jesteśmy w stanie wykorzystać mocne punkty w fotografii.
     Obiektywnie wykazuje śladów aberracji. Posiada za to delikatną dystorsję beczkową. Nie jest to jednak wada znacząca i bardzo łatwo wyprostować ją w postprodukcji. Z resztą nawet nie korygowana nie jest zbyt widoczna.
     Inna sprawa to powłoki MC. Ponoć są, zgodnie z tym co pisze producent. Praca pod światło jest jednak słaba. Przede wszystkim przez duża stratę kontrastu. Zdjęcie przedstawia jak obiektyw pracuje pod światło:
Jak widać bliki są dość spore i raczej mało ciekawe.
     Mimo swoich wad obiektyw jest zacnym szkłem. Po paru ćwiczeniach można go łatwo ucywilizować i nie będzie nam niszczył zdjęć. Trzeba jednak zawsze pamiętać, że łatwo nad nim stracić kontrolę.


4. Podsumowanie

     Mimo iż jest to niezwykle ciężko dostępne szkło warto jednak się za nim rozejrzeć. Czasem widuję gdzieś na allegro, ale to niezwykle rzadkie przypadki. A cena potrafi dochodzić prawie do 300zł. Czasem można spotkać na e-bay. Z mocowaniem jednak Pentax-A jest praktycznie nieosiągalny. Są wersje z mocowaniem m42, są nawet mocowania bagnetowe. Jednak to Cosiny bez możliwości sterowania przysłoną z poziomu body. Prawdopodobnie można dostać nową wersję pod nazwą Voigtländer, ale i cena prawdopodobnie jest zabójcza, a i nie jest to już ta sama konstrukcja co ta sprzed 40 lat. Jeśli jednak uda się komuś znaleźć ten obiektyw w jakiś zakamarkach i odmętach internetu radzę bez zastanawiania się go po prostu kupić. Zyskujemy doskonałe szkło, które po okiełznaniu może okazać się najlepszym przyjacielem fotografa. Jak wspomniałem w moim przypadku to podstawowe szkło bardzo rzadko opuszczające body. Posiadam je od kilku lat i do tej pory nie znalazłem równie wartego uwagi obiektywu o tych parametrach.
Tak, tak - wiem. Są przecież Vivitar który jest bliźniaczą konstrukcją, oraz Pentax A 28mm który też był produkowany przez Cosinę. Ale nadal to nie są Cosiny. Vivitary są wykonane nieco inaczej, pentaxy różnią się i z zewnątrz i przysłonę mają 6-listkową. Mimo iż wszystkie wyszły praktycznie z jednej fabryki to zupełnie inne obiektywy. Sam myślałem nad sprzedażą Cosiny i zakupem po prostu Pentaxa, ale byłby to zły ruch. To już nie to samo.

Popularne posty z tego bloga

Mir 1b 37mm f2,8

Jupiter 37A

Porst Weitwinkel 35mm f2,8