return to life
Dzisiaj będzie krótko... bardzo krótko...
Zamierzam reanimować bloga i fotografię. Poukładało mi się trochę ze zdjęciami i po roku nieobecności wypadałoby wrócić do tego co tak kochałem. Jak sobie pomyślę, że w ciągu ostatniego roku nie zrobiłem w sumie ani jednego zdjęcia, to aż mi się słabo robi. No pomijam zdjęcia Michała co miesiąc. Ale na tym koniec. Poza tym nie wiem czy 3 zdjęcia zrobiłem. Masakra jakaś. Nawet aparat już chciałem sprzedać.
No dobra, podsumowując - reanimuję bloga. Wiele tematów, które podejmowałem wymaga aktualizacji. Pewnie więc w najbliższym czasie kilka z nich podejmę ponownie. Potem będą nowe, bo jest ich trochę. Choć bloga porzuciłem, to nie znaczy, że nie wymyśliłem kilka tematów. Muszę je sobie tylko przypomnieć i spisać, bo zapewne wiele już zapomniałem.
Należy się też spodziewać więcej zdjęć, bo muszę się rozkręcić jakoś na nowo ze zdjęciami. A co za tym idzie muszę zacząć robić więcej zdjęć. Przy dobrych układach może powrócę nawet do wyzwania 365. Może, bo z tego co obserwuje może z tym być bardzo, bardzo ciężko. Zwykły brak czasu i nierzadko nawet 10 minut nie sposób w ciągu dnia znaleźć. Zobaczymy. Na dzień dzisiejszy nie widzę sensu zaczynać nawet. Z resztą wiele rzeczy, które chciałbym robić nie jestem w stanie. Jedną z tych rzeczy jest niestety również fotografia. A później to się już zobaczy.