La Musica
Muzyka... Tak... nawet nie zdajemy sobie sprawy w ilu aspektach życia nam towarzyszy, w ilu dobrych i złych momentach była i jak dobrze rozumie nasz nastrój. Znajdziemy ją w smutku, stresie, radości i gniewie. Słyszymy ją w głębokich spadkach nastroju i gra nam gdy życie tętni karnawałem.
Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Jeśli nie ma jej w rzeczywistości ciągle gra w mojej głowie. Jest w ciszy, jest w hałasie, w samotności i w tłumie. Życie bez niej nie istnieje. Nie potrafię jej nie słyszeć. Wbiła mi się w serce tak głęboko i jest ze mną tak długo, że stałą się moją najlepszą kochanką ale i potrafi być najgorszą kurwą. Bo czasem potrafi wyprowadzić z głębokiej depresji, ale i potrafi w nią wpędzić. I nie jesteśmy w stanie tego zmienić.
Muzyka stała sie dla mnie tak tak ważna, że miejsce, które u innych zajmuje telewizor lub komputer, u mnie zajmują odtwarzacze płyt, wzmacniacz, magnetofon i kolumny. I jest to sprzęt, który działa ciągle. Wysokiej klasy sprzęt jak na dzisiejsze czasy głośników BT i dźwięku z telefonów potrafi przenieść w zupełnie inny świat, jaki tylko jesteśmy w stanie sobie wymarzyć. Potrafi zadudnić basem, ale również wykonać najczystszą arię operową. Sprzęt którego w domach dziś już nie ma. Gdzie "jakość dźwięku" zastąpiła "jakoś grania". W świecie, gdzie ludzie zepchnęli muzykę w tło u mnie ciągle jest na 1 miejscu. Dla mnie zasługuje na najważniejsze miejsce w domu i zasługuje aby traktować ją z szacunkiem i darzyć największym uznaniem. Zasługuje, aby być rytuałem. Nie pustym wciśnięciem przycisku na telefonie, czy elementem tła "jak plama na ścianie". Ma być czysta, otwarta w przekazie i nieodłączną towarzyszką. Ma pozwolić nam tańczyć, pozwolić nam krzyczeć, pozwolić nam istnieć. Ale ma też pozwolić siedzieć samemu w ciemności z napojem w ręce i składać swoje myśli. Ma Tworzyć marzenia i odtwarzać wspomnienia. Ma być przystankiem w pędzącym świecie i kopniakiem do działania.
To my Tworzymy muzykę i muzyka tworzy nas. Bardziej niż jakiekolwiek inne medium. Żyjemy dźwiękiem, taktami i rymami.... i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. A z premedytacją zrobiliśmy z niej niewiele znaczący element spychając ją do elementu wyposażenia. Zapomnieliśmy jaka jest jej rola w naszym życiu, lub nie chcemy pamiętać.
Dobrze, że są jeszcze ludzie, dla których muzyka jest podstawą, a nie tłem życia.
