Marzenia


Na jednej z grup facebookowych padło dosyć ciekawe pytanie - o fotograficzne marzenia.  Komentarzy dużo nie było, ale to co przeczytałem wystarczyło, aby stwierdzić, że... ludzie to jednak bardzo płaskie i doczesne marzenia mają. Jeden chce mieć sony A7R3, inny marzy o nikonie D750, a sa i tacy którym marzy się Sigma 35mm f1,4 ART... 
I wśród ogólnego wysypu marzeń o takim czy innym sprzęcie uwagę moja przykul
jeden komentarz


w końcu ktoś  nie chce sprzętu nie marzy o nowym obiektywie czy świetnym aparacie. Ktoś ma inne marzenie. Zwracam uwagę na słowo "przetestować", a nie "posiadać". W sumie marzenie dosyć piękne, jakby na to nie patrzeć. I ma sens... nie puste i nic nie warte "chciałbym aparat A, obiektyw B i lampę C". 

Wszystkie przeczytane marzenia utwierdziły mnie w przekonaniu, że ludzie to sprzętowcy i nie liczą się umiejętności, wiedza i chęci. Liczy się sprzęt. Takie komentarze jednak jak ten powyżej przywracają mi trochę wiary w ludzkość. Niby też o sprzęcie, ale jednak nie o chęci posiadania, ale raczej formy zabawy.  Może dlatego odbieram ten komentarz jako taki personalny, gdyż sam kiedyś chciałem przetestować wszystkie obiektywy na rynku. Z tym, że mi sie marzyły wszystkie stare obiektywy od początku powstania wszechświata, aż po koniec XX wieku. Chciałbym mieć każdy obiektyw na wyłączność przynajmniej przez miesiąc. I po prostu móc nim się bawić, fotografować i robić z nim co chcę. Wiem, że to nie wykonalne, ale marzyć można każdemu. :)

Swoją drogą teraz już trochę moje marzenia się zmieniły. Nie są związany stricte ze sprzętem. Fakt, brakuje mi czasem niektórych ogniskowych, czasem światłosiły, a czasem po prostu większej matrycy. Ale to nie do końca moje marzenie, co raczej pewna potrzeba, bez której jakoś sobie radze i jakoś te niewystarczające cyferki obchodzę. Moje marzenia obecnie związane są z moimi umiejętnościami. Powiedzenie "wiem, że nic nie wiem" prześladuje mnie coraz bardziej i często mam wrażenie, że ja po prostu nie potrafię zrobić zdjęcia. A te wszystkie moje wytwory nad którymi niekiedy bardzo sie napracowałem, czy nawyszukiwałem są niewiele warte. Aż się czasem po prostu nie chce apartu brać do ręki, bo wychodzi z tego kolejny gniot raczej do śmietnika. Marzę wiec o tym by umieć, potrafić robić zdjęcia.Po prostu wiedzieć jak osiągnąć dany efekt, bo nie zawsze mi się to udaje i pewne wytwory mojej wyobraźni po prostu nie powstały. Mam spore braki w wiedzy i umiejętnościach. Teraz chodzę do szkoły fotografii, to pewnie się czegoś tam nauczę. Już wiem więcej niż na w momencie przystępowania do nauki, a to w sumie dopiero połowa pierwszego semestru. PRzede mną jeszcze dwa. Więc mój mały fotograficzny świat będzie bogaty jak Walt Disney.

Drugim moim małym marzeniem jest mieć czas na fotografię. A tego niestety jak na lekarstwo. I nie mówię tutaj o tym, aby mieć czas chodzić po mieście i robić zdjęcia. Na to zawsze przynajmniej parę minut w ciągu dnia sie znajdzie. Chodzi mi o czas, jaki będę mógł spędzić nad jednym zdjęciem. Chciałbym mieć go tyle, aby móc pracować miesiąc nad jedną fotografią. Dopracowywać szczegóły, przygotowywać sceny, dopracowywać charakteryzację... Miesiąc ciężkiej i wytężonej pracy aby na samym końcu na całość poświecić ułamek sekundy podczas którego obraz jest naświetlany.  I nie siedzieć potem 2 godziny nad Gimpem, aby to dopracować. To ma wyjść bezpośrednio z aparatu perfekcyjne zdjęcie. Zazdroszczę tym, którzy maja tyle czasu aby to zrobić. Ale efekty są widoczne. U mnie ciężko choćby o 3 godziny pracy nad zdjęciem, o całym dniu nie mam co marzyć, a już miesiąc wydaje się być czasem dłuższym niż trwa cywilizacja. No nic, może kiedyś, jak będę stary i już do pracy chodzić nie trzeba będzie, znajdzie się czas, pieniądze i ludzie chętni pomóc w takim przedsięwzięciu. :) Może choć raz w życiu uda mi się to zrealizować. Na razie pozostaje to w swerze marzeń.


A jakie są wasze marzenia związane z waszymi pasjami? O czym marzycie?

Popularne posty z tego bloga

Mir 1b 37mm f2,8

Porst Weitwinkel 35mm f2,8

Jupiter 37A