daje lajka


To bardzo ciekawe, jak ludzie zanurzeni są w technologii. Wystarczy poczytać komentarze. Durne i namolne pytania o obiektywy i aparaty i to wszechobecne przekonanie, że "mój sprzęt nie potrafi". Przeglądając kolejne forum natknąłem się na kolejne pytanie "jaki obiektyw najbardziej lubicie i dlaczego?". Zdecydowanie nie było to coś w rodzaju "co kupić", tym bardziej, że zadawała je osoba, która w tym mocno siedzi i jest świadoma swoich potrzeb. Za to komentarze były... co najmniej nie różnorodne.
Większość najbardziej lubiła najnowsze i najjaśniejsze szkła dostępne na rynku. I wśród ogólnej aprobaty nad nimi uwagę moją przykuło kilka komentarzy nad prostszymi modelami. Postanowiłem wejść w ten trend i... również odpowiedzieć co najbardziej lubię i dlaczego.

O ile ludzkie stworzenia kochają technologie i wszystko co najnowsze i ma najwyższy numerek, o tyle ja przepadam za starszymi modelami. Według mnie i mojego uznania nowe i wyższe modele szkieł nie mają starty do starszej optyki. Choćby po 1 ze względu na cenę. 85mm f 1:2 kosztuje około 7,500 zł. Jego staszy odpowiednik to koszt rzędu 1,500zł. Jest różnica? Spora. A oba to obiektywy z serii pro. Z tym, że ten pierwszy jest nowy i ma AF, a ten drugi to szkło w pełni manualne i raczej na nówkę sztukę nie ma co liczyć, bo w sklepach trudno o modele 20-letnie. Ale czy w jakiś sposób ustępuje temu najnowszemu? Pod względem obrazka i pracy w różnych warunkach to dokładnie dwa te same szkła. Jedynie co je różni, to jakość wykonania. O ile ten najnowszy to zlepek elektroniki, plastiku, szkła, pleksi i metalu, o tyle ten stary to kawał metalu i ciężkiego szkła. W zasadzie spotkałem się tylko z jednymi nowymi obiektywami produkowanymi tak jak miało to miejsce kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu. To obiektywy pentaxa z serii Limited. Tu nie liczy się waga, czy wielkość sprzętu. Najważniejsza jest jakość i trwałość. I faktycznie tymi obiektywami można się bawić z psem, albo dać do zabawy dziecku, a potem założyć na body i robić nim zdjęcia. Choć w tym przypadku o rzucaniu w ludzi, torze przeszkód dla czołgów nie ma mowy. Na wojnie więc raczej bezużyteczne.

No dobra, a teraz opowiem trochę o swoich ulubionych szkłach. Jeśli więc nikogo nie interesuje, może spokojnie ten fragment pominąć.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Numer jeden na dzień dzisiejszy, zawsze i wszędzie to obiektyw z pierwszego obrazka. To Pentax-A 50mm f1,7. Genialna maszyna. Mój ma ponad 20 lat. Półautomatyczny zlepek szkła, metalu i plastiku. Tak, plastiku. Ponoć mechanizm sterujący przysłoną jest plastikowy. Ale spokojnie. To nie taki plastik z opakowaniu po jogurcie, jak to ma miejsce dzisiaj. To zupełnie inne tworzywo. Twarde i niezwykle wytrzymałe. W serii M jest to samo szkło i metal. Jednak z pentaxów lubię serię A. Powód jest prosty - często fotografuję w trybie P, więc automatyka przysłony się przydaje. Pentax "wynalazł" to szkło jeszcze za czasów Takumarów, a więc 500 lat temu. I po dzień dzisiejszy nie zmienił konstrukcji optycznej. Owszem, unowocześnił co nieco, czyli obecnie można ten obiektyw dostać z autofocusem, z nowoczesnymi powłokami SMC, czy nieco innymi smarami i klejem. Optycznie jednak nie zmieniono nic. To mi się w Pentax podoba -> nie ulepszają dobrego, zgodnie z zasadą "lepsze wrogiem dobrego". inni producenci mają taki problem, że starają się ulepszyć dobre co... bardzo średnio (z tendecją na słabo) wychodzi. W zasadzie nie znam dzisiejszej optyki która byłaby na prawdę lepsza od starej o podobnych parametrach. Jeśli w jakiś magiczny sposób dorównuje tamtej to kosztuje tyle co 20-letni zapas paliwa. Pentax jednak ani specjalnie nie stara się na siłę ulepszać czegoś co jest genialne i przy tym nie winduje ceny. Obecnie pentax F 50mm f1,7 to koszt rzędu 1800zł za nowy. Pokażcie mi szkło innych producentów o takim samym obrazie za cenę do 2tyś zł. Nie ma. Po prostu nie ma. Taka optyka u innych kosztuje 4,500zł wzwyż (strzelam z cenami i podaje na podstawie testów obiektywów. Wiadomo, że wszystkich szkieł nie mogę mieć :) ). Poza tym weźmy pod uwagę jeszcze budowę samych soczewek. Soczewka 3 i 4 w tych obiektywach ma wklęsłą konstrukcję, co poprawia znacząco jakość obrazowania. W szkłach tańszych (czyli poniżej 2,500zł wśród konkurencji) stosuje się płaskie powierzchnie, co zmniejsza koszty produkcji, ale jednocześnie wzmaga aberrację i obniża rozdzielczość na brzegach kadru. Pentax 200 lat temu wymyślił, że zastosuje soczewki wklęsłe  i zobaczył że to jest dobre. I tak pozostawił. Inni zrezygnowali z tego rozwiązania na rzecz kosztów.
Z resztą - jak to brzmi - zejść z kosztów w obiektywach za 2tyś zł... Pentax jakoś nie musi schodzić z kosztów, aby sprzedawać w tej samej cenie genialne szkła.
Co do obrazka - na forach przyrównują go do Canona 50mm z serii L, a więc szkła za prawie 6tyś zł. Ja swojego kupiłem za 200zł. I w tym miejscu pozdrawiam Canonowców. Mam to co Wy za 300 razy mniej. Genialna ostrość na całym obszarze zdjęcia, optymalny kontrast, bardzo dokładne oddanie kolorów, dobre nasycenie i miękki bokeh.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Drugim moim oczkiem  jest Cosina A 28mm f2,8. To kompletnie odmienne szkło od pentaxa. W zasadzie posiada wszystkie możliwe wady optyczne. Duże flary, dystorsja poduszkowa, przeciętna ostrość, low contrast. Za to brak aberracji i znaczących przekłamań na kolorach. W odróżnieniu od innych jednak obiektywów ten daje mozliwość kreatywnego wykorzystania tych wad. Głównie dlatego, że ilość i wielkość tych wad możemy sobie niemal dowolnie regulować. Przy odpowiedniej przysłonie i odległości oraz koncie padania światła możemy niemal kompletnie zlikwidować wszelkie niedoskonałości optyczne. Obiektyw więc nie należy do łatwych. Ale ja takie lubię. W dodatku takie trochę... efektowe. :) Bajka.
Obiektyw ma również niespotykaną przysłonę. 5-listowa o poszarpanych brzegach daje bardzo specyficzne oddanie nieostrości. Nie jest to obiektyw z serii pro, ale nie ma też co go zniżać do konstrukcji budżetowych. Ustawiłbym go na średniej półce, choćby ze względu na konstrukcję i budowę. Nie jest to jednak sprzęt dla osób wymagających perfekcyjnego przeniesienia obrazu rzeczywistości na materiał światłoczuły. To gratka dla tych co lubią się bawić obrazem, wypaczać go, pokazać inaczej niż jest w rzeczywistości. Szkło może nie jest o tyle wybitne, co na pewno wyjątkowe. Przy odrobinie wprawy da się je ucywilizować, ale zdecydowanie Cosina tego nie lubi. Woli pokazać swoją obecność na każdym zdjęciu. Nie stara się dorównać najlepszym. Po prostu jest jaki jest. I to mi się w niej bardzo podoba. Mój egzemplarz dostałem. Jest dość ciężko dostępny, ale jak się wyszuka to na zakup będziemy potrzebować około 250zł.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ostatnim obiektywem, a w zasadzie obiektywami, których używam są Pentax FA 28-80 oraz Pentax FA 70-200. Kupiłem je wraz z Pentax Z-20 i zakochałem się niemal natychmiastowo. Sprzedałem swoje dwa kity o podobnych parametrach i zostawiłem sobie te dwa. Mimo iż to ubiegły wiek, to jednak po stokroć lepsze od tego co dostałem wraz z pentax K50. To tez kity, ale jeszcze z czasów analogowych. I na ich podstawie widać jak się zmieniało podejście producentów do nabywcy. Te dwie maszyny są zdecydowanie lepsze od obecnie sprzedawanych wraz z body obiektywów. Nie dość, że to porządny, ciężki zlepek szkła i metalu, to jeszcze sam obrazek z niego nie ma sobie równych. Delikatny kontrast, świetne rozmycie tła, bardzo przyjemne oddanie koloru, szybkość, precyzja i nieporównywalna - jak na zoomy - ostrość. Gdy dodatkowo mamy body współpracujące z PowerZoom dostajemy świetną maszynę o dużych możliwościach, których w obecnych (nawet najdroższych) konstrukcjach nie uświadczymy. Nie jest to wybitne szkło, ale nie jest to poziom obecnych kitów. Jest to genialny zamiennik tego co dostajemy wraz z obecnymi aparatami.  No i ta 9-listowa przysłona. :) nie jest to okrągłe, ale nie jest to też coś znanego z obecnych obiektywów. Szczerze, bardzo szczerze polecam zamiast zamienników innych firm, mimo wieku obu obiektywów. O ile 28-80 jesteśmy w stanie dorwać za jakieś 200zł, o tyle 70-200 jest dość ciężko dostępny i kosztuje około 400zł w odmętach netu. Jeśli godzimy się na dość duży rozmiar i wagę, to możemy brać bez strachu. Nie będziemy zawiedzeni. Metalowo-szklana konstrukcja i spora ostrość to jego atuty. choć i na rozdzielczość i prace pod światło nie ma co narzekać. W tym aspekcie są po prostu dobre.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ok. To tyle od nośnie moich wynalazków. Tanie i bardzo dobre szkła. W zasadzie nie opuszczają mojego body. Oba zoomy pracują równocześnie z Pentaxem Z-20 i Pentaxem K-50. Szkła manualne używam tylko z K-50. Wszystkie wymienione obiektywy uważam za najlepszą optykę jaką wyprodukowała ludzkość. Może nie jest to jakaś hi-end (z wyjątkiem Pentax 50mm f1,7), ale na pewno są to szkła po stokroć lepsze od obecnych konstrukcji w podobnych cenach.

Popularne posty z tego bloga

Mir 1b 37mm f2,8

Jupiter 37A

Porst Weitwinkel 35mm f2,8