foto-spontan


     Ciekawym jest bardzo, jak ludzie podchodzą do fotografii. Pisałem o tym trochę wcześniej w artykule "baw się aż się porzygasz". Otóż pojawiają się często pytania na różnych forach

".... yyyy.... ziomeczki... bo jest sprawa taka... yyyy... będę robił sesję koleżanki w plenerze, normalnie nie? I jak ja mam się do tego zabrać? Bo ja nie wiem. Jak się przygotować? Poradźcie, bo umieram".

    Poważnie? dorośli ludzie zadają takie pytania? To na prawdę nie jest trudne. Jak masz choć odrobinę wyobraźni i umiesz się bawić to bierzesz aparat i idziesz w plener. Zabierasz jeszcze koleżankę po drodze i więcej Ci nie potrzeba. Żadnego planu, żadnych przygotowań.
Wiecie jak robiłem sesję w Bełchatowie? Albo jak powstało to zdjęcie? Zupełnie spontanicznie. Tak! 90% moich zdjęć z ludzikami to kompletny spontan. Po prostu biorę aparat i idę. Jeśli ktoś mnie prosi o zdjęcia z gitarą, ok - biorę gitarę i biorę modela/modelkę i idę. Jedynie nad czym myślę to nie nad zdjęciami, ale nad miejscem, czy dane miejsce pasuje do całej reszty. Skoro dla mnie zatłoczona ulica i grający na gitarze chłopak to raczej średni pomysł (chyba, że ma być to żebrak grający na gitarze). Ok, wiadomo w lesie też tego nie zrobię, czy na torach kolejowych, bo to zwyczajnie słabe. Bierzesz więc modela, bierzesz gitarę i idziesz w miejsce pasujące - scena, łąka z dziewczyną (yyy.. tak, dziewczyna też się przydaje)... tam gdzie ludzie grają na gitarze poza domem. I do tego na prawdę nie potrzeba jakiś planów, obmyślania sesji. Jak masz pomysł to idziesz i go realizujesz. Prawie wszystkie zdjęcia z Rafałem i Justyny to był spontan. Spotkaliśmy się na głównym placu w mieście i jechaliśmy ze zdjęciami. Bez specjalnego planu - to wszystko wyszło już w trakcie sesji.

    Podobnie sprawa się miała ze zdjęciem powyżej. Tym bardziej, że nawet nie wiedziałem, że będe je robić. Poszliśmy i każdy miał zrobić zdjęcie z lampami. I jak to wyglądało -> każdy wziął modela/modelkę i zrobił zdjęcie na ławeczce, czy klasyczne gdzieś na drzewie, czy drodze. Ok, nie odbieram im tego - ale nikt nie miał planu, niektórzy pracowali pierwszy raz z lampami błyskowymi w plenerze. Powiem wam, że zdjęcia powychodziły wcale nie gorsze od tych mega planowanych i obmyślanych. Ja znalazłem miejsce (zacieniona lekko dróżka), gdzie pomysł zrodził się od tak. W dodatku pomyślałem o zdjęciu z ukrycia, bo to po prostu wygląda fajnie. Wystarczyło znaleźć jakiś krzaczek lub niskie drzewo w okolicy max 100m (bo taki zasięg ma sterowanie radiowe). W dodatku wykorzystać ludzików do pomocy. W dodatku rozbłysk za modelką wyszedł już w trakcie sesji zupełnie przypadkowo, kiedy lampa niechcąco złapała mi się na jednym zdjęciu. Ustawić modelkę, ogniskowa w okolicy 135mm, odpowiednie oświetlenie zgodne z pomysłem i... bah - jest zdjęciu.
    Bardzo podobnie powstało zdjęcie mnie przy drzewie: 
    
Po prostu - było jeziorko, więc fotografujący wpadł na genialny pomysł wykorzystania odbicia, a drzewo w tle i odpowiednie doświetlenie zrobiło robotę. Koleś miał pomysł, który wyszedł nagle. Nie planował tego. Zadziałała wyobraźnia, umiejętność zabawy fotografią i chęć eksperymentowania. Brawo Błażej.

    I tak się zastanawiam - dlaczego ludzie tak nie potrafią - nie potrafią się bawić. Wszystko muszą mieć zaplanowane. Szczególnie w przypadku, kiedy sesję robią jako amatorzy. Tu na prawdę nie potrzeba mieć jakiś specjalnych przygotowań, jakiegoś mega planu. Skoro zamawiający sobie życzy sesję np w stylu wojskowym (bo się tym np interesuje), to kurcze mać wiadomo, że ubierzesz go w jakiś wojskowy mundur, dasz do ręki np replikę jakiegoś karabinka (skąd wziąć? Prost - skoro się interesuje to powinien mieć) i nie zrobisz mu sesji w kościele, czy na ruchliwej ulicy w mieście. Nie trzeba wyobraźni, aby zabrać go gdzieś gdzie są np ruiny budynków, albo nawet na pofałdowaną łąkę lub do lasu. Ewentualnie znaleźć miejsce, gdzie są doły, lub bunkry. Tu nie trzeba planu, tym bardziej, że nigdy nie wiadomo czego się na miejscu spodziewać. Nawet jeśli jest to dobrze znane nam miejsce. Co z tego, że zaplanujemy sobie, że zrobimy mu sesję w ruinie pobliskiej fabryki. Idziemy, a fabryka jest zamknięta, bo miasto uznało to miejsce za niebezpieczne i zabiło wejście deskami i zamurowało okna. I już z planów i przygotowań nic nie będzie. Musisz szukać i improwizować. Jesteś w doskonałym miejscu mimo wszystko, jeśli masz trochę wyobraźni. Szybko wyłapiesz jak można te zdjęcia zrobić.
    Jeśli nie masz pomysłu, nie umiesz się bawić swoją pasją, a wyobraźnia przestała działać zaraz po twoich 5 urodzinach - odpuść. Najlepiej nie tylko sesję, ale odpuść fotografię. Bez wyobraźni ta dziedzina nie działa. Jak się nie umiesz bawić nigdy nie zrobisz fajnego zdjęcia. Jak nie masz pomysłu jesteś spalony. Jeśli już koniecznie chcesz coś planować, to co najwyżej zapytaj modela/modelkę w jakim stylu sobie sesję wyobraża i znajdź miejsce gdzie można ja zrealizować. A jak sama nie wie i nie ma pomysłu to masz pełne pole do popisu. wyciągnij czym się interesuje i na tej podstawie wymyśl coś. A potem bierze aparat i idź.
    I nie mówię tu o zawodowcach, sesjach glamour, czy do jakiś reklam. Bo tam zdjęcie powstaje jeszcze zanim fotograf w ogóle wpadnie na to, że ma je zrobić. To jest inna zupełnie sprawa. Natomiast jeśli robimy fotki amatorsko i ktoś nas poprosi o zrobienie zdjęć - użyj wyobraźni i baw się tym co lubisz. Idź na spontan. To na prawdę działa. Niech to będzie twój plan na sesję - zabawa! Bo jeśli nie umiesz się bawić, to nie jesteś w stanie ogarnąć żadnej sztuki.

Popularne posty z tego bloga

Mir 1b 37mm f2,8

Jupiter 37A

Porst Weitwinkel 35mm f2,8