Kit to kit - hit czy mit

 Źródło: https://www.bhphotovideo.com

           Zaczynając nasze fotograficzne życie zaopatrujemy się zazwyczaj w jakąś lustrzankę (jakby innych aparatów nie było). Wraz z nią oczywiście dostajemy jakiś obiektyw. I o ile przy zamówieniu żesmy nic nie zmienili jest to tzw potocznie nazywany kit. Zazwyczaj jest to jeden obiektyw o ogniskowych 18-55 i/lub 50-200. Charakteryzują się one plastikowym wykonaniem, plastikowymi mechanizmami i plastikowymi soczewkami. Generalnie plastik zalany plastikiem i upakowany w plastik. Innym punktem charakterystycznym jest jego ciemność. Zazwyczaj zaczynają się od przysłony f3,5 do f5,6.
          Obiektywy te mają jedno podstawowe zadanie - mają być jak najbardziej uniwersalne. Takie obiektywy do wszystkiego i mają być tanie. Priorytetem nie jest w nim jakość wykonania, czy wysoka jakość optyczna, lub choćby większy otwór przysłony. I - co by nie powiedzieć - zadanie to spełniają doskonale.
          Z resztą jakby na to nie patrzeć prawie do każdego sprzętu dostajemy wyposażenie podstawowe nie grzeszące jakością. To co dostajemy to ma być baza do rozbudowy. Ale na tyle ma to być bazowe, aby było używalne. Producenci aparatów nie odstają w tej dziedzinie - dają wszystko co niezbędne do fotografowania, ale nadal jest to tylko podstawa - baza do rozbudowy. To tzw zestaw startowy - podstawowy obiektyw, podstawowa karta pamięci, a nierzadko również podstawowa bateria i podstawowy pasek. Mając  to wszystko jesteśmy w stanie zacząć robić zdjęcia już w momencie zakupu. I o to chodzi. Z czasem wymienimy sobie pasek, kupimy lepszą kartę pamięci, wymienimy optykę, czy zakupimy lepszą lampę błyskową. I to nie jest nienormalne. Tak jest z każdym sprzętem, który zakupujemy. Oczywiście - jak wspomniałem - o ile nie zmienimy czegoś w konfiguracji. Możemy przecież zamówić sobie samo body bez obiektywu, albo zamiast kita od razu zamówić u producenta inny systemowy sprzęt. Z resztą sami producenci zazwyczaj sprzedają kilka wersji wyposarzenia podstawowego:
1) Samo body z baterią
2) Body + Obiektyw 18-55 f3,5-5,6 + bateria
3) Body + Obiektyw 18-55 f3,-5,6 + bateria + pasek
4) Body + Obiektyw 18-55 f3,5-5,6 + 50-200 f4,0-5,6 + bateria
5) Body + Obiektyw 18-55 f3,5-5,6 + 50-200 f4,0-5,6 + bateria + Pasek
... a czasem także dorzucają kilka innych gadżetów jak karta pamięci czy akumulator (tak te nie zawsze są dodawane do nowego aparatu).

           Taki stan rzeczy to nie nowy wynalazek. Czasy, kiedy do aparatów dołączało się podstawowe obiektywy pamięta czasy pierwszych urządzeń. Kiedy aparaty były już sprzedawane masowo, zawsze dołączany do nich był obiektyw. Weźmy pod uwage pierwszego Zenita E. Sprzedawany był ze standardowym obiektywem Helios o ogniskowej 58mm i przysłonie f2,0 lub Industar o ogniskowej 50mm i przysłonie f3,5 a nieliczne z Mir o ogniskowej 37mm i przysłonie f2,8.
           W latach późniejszych weszły już aparaty automatyczne wyposarzone w elektronikę do sterowania aparatami. Wówczas jako kity dodawane były obiektywy zeminno-ogniskowe. I tak np do Pentaxa Z-20 standardowo producent dodawał obiektyw Pentax FA 28-80 f3,5-4,7/5,6 oraz Pentax FA 70-200 f4,0-5,6. Tak, to wszystko były obiektywy kitowe. Oczywiście z czasami nadejścia fotografii cyfrowej i upowszechnianiu się tego medium przekazu kity coraz bardziej traciły na jakości, stawały się coraz bardziej plastikowe (obecnie nawet mocowania potrafią takie być), jakościowo coraz gorsze... Aż dochodzimy do czasów obecnych.
          Dzisiaj trend się trochę zmienił. Oczywiście nadal mamy do czynienia z obiektywami podstawowymi, ale jednak jakość samych kitów jest nieco lepsza. Nadal sa to konstrukcje bardzo budżetowe, nadal plastikowe i nadal jakość obrazka jest przeciętna. Nie, nie zła - przeciętna. Obecnie obiektywy te są zoptymalizowane pod ostrość i w zasadzie tylko pod to. Jednak pod tym względem nie można im niczego zarzucić. Podobnie z resztą jak zastosowane powłoki spokojnie dają radę i tu mogą się kity również równać z droższymi konkurentami.
          Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że obiektywy kitowe to jedne z lepszych maszyn jeśli chodzi o współprace z korpusami oraz programami do obróbki obrazu. Dlaczego? Bo korekcja niedoskonałości tych obiektywów jest już na takim poziomie, że na prawdę nie ma nic do zarzucenia. W przypadku innych obiektywów bywa różnie. Owszem, systemowe z poziomu body również są korykowane dobrze, ale to dotyczy tylko fotografii w formacie jpeg. Gdy chcemy skorzystać z komputera no... tu już tak różowo nie jest. Owszem, można dograć sobie odpowiednie ustawienia i korekcje do programów, ale - no właśnie - często trzeba to robić ręcznie i z doświadczenia wiem, że nie zawsze ta korekcja jest idealna i nie zawsze się sprawdza. Z kitami tego problemu nigdy nie miałem. 
          Obecnie za najlepsze kity uważa się Pentaxa. Dlaczego? Nie wiem. fotografowałem również kita z innych systemów i pomijając bezlusterkowce dla mnie nieco przyjemniej wypada Canon. Oczywiście to subiektywna ocena, ale ten w canonie ma chociaż funkcje macro a sam obrazek jest bliższy temu co odbiera ludzkie oko. Oczywiście tam dochodzi jeszcze ostrość, rozdzielczość, powłoki i te sprawy, czyli sprawy czysto techniczne. I być może pod tym względem Pentax jest lepszy. Bardziej uniwersalny wydaje mi się jednak canon.
         
          Czy zatem obiektywy kitwe są na prawdę takie złe, jak twierdzi opinia publiczna? Wszystko zależy od kilku rzeczy - o jakich kitach mówimy, bo weźmy pod uwagę takiego heliosa 44 dodawanego do aparatów marki Zenit. Obecnie sa uważane za jedne z lepszych obiektywów dostępnych na rynku. Albo takie Super-Tacumar SMC 50mm f1,7. Ten dorównuje jakością niemal wyższym modelom sprzedawanym obecnie. Sam uważam, że Pentax 28-80 f3,5-4,7 to jeden z najlepszych obiektywów dostępnych na rynku. A to też kit. Jest mega ostry, jakość obrazu jest po prostu... wow. Do tego dołóżmy jeszcze Industara 50-2 sprzedawanego z Zorką i w początkach produkcji z Zenitami. Niewiele można mu zarzucić pod względem obrazowania. Takich kitów można by wymieniać jeszcze dużo - kiedyś dodawane od tak, aby coś było doczepione do korpusu, a dzisiaj mające status kultowych. Jakościowo jednak to już klasa wyższa.
          Drugi aspekt, który musimy wziąć pod uwagę przy ocenie kita to jego przydatność. Chodzi mi konkretnie o to dla kogo on ma być. Owszem, może profesjonaliści nie zainteresują się nimi i to nic dziwnego (choć uważam, że trochę niesłusznie) - taka specyfika pracy, gdzie jakość obrazu to podstawa. Jednak dla amatora, lub człowieka fotografującego w JPEG to na prawdę przydatne i dobrze narzędzia. Może i są lepsze, ale konia z rzędem tego kto odróżni obraz z nich od alternatyw (i nie mówię tu o alternatywie typu np sigma art 18-35 f1,8, ale o alternatywie takiej jak np sigma 17-50 f2,8 czy sigma 17-70 f2,8-4,0).
          Po trzecie - cena. No serio - tutaj nie ma alternatyw. Za kita zapłacimy około 500zł za nowy. Serio - jeśli nie śmierdzimy pieniędzmi to lepszej alternatywy od kita po prostu nie znajdziemy. Ja wiem, że zaraz będzie, że przecież jest np 50mm f1,8 czy 35mm f2,5... Ale nie - to nie jest żadna alternatywa. Po primo stałoogniskowe obiektywy nie nadają się do wszystkiego, po prostu nie są uniwersalne. I aby była jasność: ZOOM NOŻNY TO MIT! Nie ma, nigdy nie było i nigdy nie będzie czegoś takiego jak zoom nożny, ale to już temat na inną opowieść. W cenie więc do 3-cyfrowych sum mamy tylko kity. Tak często podawane alternatywy sigmy kosztują trzykrotnie więcej.
          Czy więc można powiedzieć, że kity są złe? Zdecydowanie nie. Nie są one dla każdego i tu się rozgrywa cała akcja. Osobiście uważam, że świetnie nadają się do ogólnej fotografii. Jakość obrazka jest całkiem niezła, a wszelkie niedoskonałości bardzo prosto korygowalne. Można ich spokojnie używać do zdjęć codziennych, okolicznościowych oraz raz na jakiś czasu również do jakiś zleceń. Sam z powodzeniem korzystam z kitowych maszyn dodawanych do aparatów z serii Pentax Z. Może przesadą byłoby napisać, że kity to bardzo dobre obiektywy, ale demonizowanie ich i sprowadzanie do roli drogiej zaślepki do aparatu to też zdecydowanie przesada. One są po postu zwyczajnie przeciętne. I to wszystko. Nie można od nich wymagać bardzo dużo, ale jeśli nie mamy jakiś wygórowanych oczekiwań to będą one bardzo przydatne. Nie demonizujmy więc ich, nie karzmy ich wyrzucać na rzecz alternatywnych rozwiązań, nie mówmy, że kity się do niczego nie nadają i że nie można nimi robić zdjęć. W ten sposób sami mijamy się z prawdą i wprowadzamy w błąd innych.

Popularne posty z tego bloga

Mir 1b 37mm f2,8

Jupiter 37A

Porst Weitwinkel 35mm f2,8