Sound pasion

 


          Od zawsze byłem pasjonatem dobrego dźwięku. Może nie jestem jakimś psycho-audiofilem, ale dźwięk z telefonu czy głośników laptopa zawsze doprowadzał mnie do szału. Na tym to nawet podcastów czy audiobooków nie da się słuchać o poważniejszych rzeczach nie mówiąc. Dlatego ostro zacząłem modyfikować swój sprzęt audio. I tak zaczęło się od zakupu kilku niedrogich gadżetów, które znacząco poprawiły dźwięk. Głównie z komputerów. 
          Pierwsza zakupioną rzeczą były słuchawki. Postawiłem na Sencheisser hd599SE. Kupiłem je od znajomego za 1/4 ceny. I to był strzał w 10. Słuchawki genialne. Lepszych po prostu nie miałem i raczej mieć nie będę. Tak mi odpowiada dźwięk z nich płynący, że to głowa mała. Oczywiście są to słuchawki typu otwartego, więc raczej poza domowym zaciszem nie nadają się do używania. Nie szkodzi. Na zewnątrz mam inne, ale o tym później. Niestety słuchawki mają tą "niezaletę", że słychać na nich każdą niedoskonałość sprzętu. Okazał się szybko, że to co oferuje mój obecny sprzęt audio bardzo słabo brzmi na nich. Winyle już w ogóle brzmią słabo. Pełno szumów i trzasków i wszystkiego. Generalnie słabo. Podobnie rzecz miała się z wbudowanych kart dźwiękowych w komputerach czy telefonie. Wychodzą przeciętnie, jak nie zwyczajnie słabo.
         Dlatego kolejną rzeczą jaką kupiłem była zewnętrzna karta dźwiękowa. Fiio KA1. Zależało mi na przenośnym sprzęcie, który będę mógł również podłączyć do telefonu i korzystać z niego również poza domem. Słuchawki odżyły. To co z siebie "wypluły" to po prostu magia. W końcu z komputera da się słuchać nawet muzyki klasycznej w pełnej swojej formie. Po ustawieniu jeszcze spotify na maksymalną jakość dobrze znane utwory zaczęły brzmić zupełnie inaczej. Tak jakbym słuchał zupełnie nowej muzyki. Instrumenty bardzo czytelne, dobrze lokalizowane z ogromną sceną muzyczną z jaką nie miałem do czynienia do tej pory w sprzęcie muzycznym. Za niecałe 400zł jakościowo dźwięk o lata świetlne lepsze. 
        Kolejną rzeczą jaką postanowiłem poprawić to był sprzęt audio w pracy. Tutaj zaczęło się od zakupu najpierw DAC fx-audio x3 pro. Z moim kilkunasto-letnim zestawem głośników Creative zabrzmiał to genialnie. Pomyślałem jednak, że mając taki zestaw można by jeszcze lekko całość rozbudować. Wymieniłem wzmacniacz operacyjny w DAC, co już w ogóle scenę muzyczną zwiększyło,  a szczegółowość muzyki okazała się magią. fx-audio w opiniach wychodzi świetnie. Chiński sprzęt może nie budzi zaufania, szczególnie że urządzenie przyszło w niezbyt ładnym pudełku wymalowanym chińskimi znaczkami z chińską instrukcją obsługi w środku. Miałem na pocztku sporo obaw, aby podłaczyć to do maszyny, ale w końcu zdecydowałem, że raz kozie wio. Podłączyłem całość i... cholera, no po prostu to co wypluły z siebie niezbyt dobrej jakości stare głośniki 2.1... po prostu odzyskały drugą młodość. Długo się nawet zastanawiałem czy i ich nie zostawić. Z DAC fx-audio z porządnym wzmacniaczem operacyjnym muzyka to niebo dla moich uszu. 
          Granica jednak nie jest na niebie. Za nim w końcu jest kosmos. I kiedy darowałem za połowę ceny głośniki Edifier R1700BT długo się nie zastanawiałem. Tym bardziej, żę czytałem bardzo dobre opinie o nich i ich poprzednikach Edifier R16500. Miałem na początku obawy, że jako zestaw 2.0 nie będzie to to samo. Będzie brakowało im tonów niskich i dźwięk będzie wydawał się płaski. Zupełnie niepotrzebnie. To zagrało tak mocno, że miałem wrażenie, że pod biurkiem stoi subwoofer. Sam bas okazał się głębszy niż w poprzednich Creative, a dźwięk zdecydowanie czystszy i mniej "kłujący" w ucho. Przestał być taki cyfrowy, stał się przyjemniejszy. Jednak co nowe to nowe. Zupełnie inna technologia, zupełnie inne wrażenia odsłuchowe. 
         Zestaw fx-audio + Edifier długo zagości raczej na moim stanowisku. To co ten zestaw z siebie daje w zupełności mi wystarcza, aby cieszyć się na prawdę dobrej jakości zestawem audio. 
         Przyszedł czas na wymianę również głośniczków w łazience. Cóż kąpiąc się bardzo lubię sobie posłuchać muzyki. Odkąd dostałem kilka lat temu od żony głośnik bluetooth w zasadzie zawsze kąpię się z muzyką. Niestety to co oferują głośniki przenośne jest dalekie od mojego ideału. A taki właśnie sprzęt używałem do tej pory. Długo zastanawiałem się nad jakimś zestawem zwykłych głośników komputerowych z modułem bluetooth. Na początku bardzo przyglądałem się zestawowi edifier g2000. Małe głośniczki, ale oferujące dużo. Nie pasowało mi jednak, że otwór bas-refleks mają one z tyłu. Niestety głośniki stoją blisko ściany i nie da się ich odsunąć. Aż oglądając którąś kolejną recenzję głośników bt trafiłem na edifier r19bt. Miały wszystko co potrzebowałem - bluetooth, bas-refleks z przodu, mały rozmiar i zbierały całkiem niezłe opinie. A przy okazji kosztowały 1/3 ceny g2000. To co zrobiły z łazienki te maleństwa... bas może nie za mocny, ale bardzo głęboki, tony wysokie bardzo dobrze słyszalne z lekko wycofanym, ale nie ginącym, środkiem. Po prostu słuchanie muzyki pod prysznicem stało się czystą przyjemnością. Przebywanie w łazience stało się przyjemnością, a nie smutnym obowiązkiem. Jakkolwiek głupio by to nie brzmiało.

         Podsumowując - nie jestem jakimś audiofilem i na prawdę daleko mi do nich. Cenię sobie jednak wysokiej jakości dźwięk, który sprawia, że muzyka jest przyjemnością, z której można korzystać godzinami i nie być przy tym zmęczonym. W moim zestawie pojawiły się jeszcze słuchawki bt sencheisser hd450bt, które świetnie sprawdzają się na spacerach czy na siłowni. Niestety dźwięk z mojego telefonu po bt nie pozwala im się rozwinąć i przez bt brzmią dość przeciętnie (po odsłuchu na innych urządzeniach wiem że to nie wina słuchawek), ale po podłączeniu przez fiio ka1 rozwijają skrzydła i dają świetnie wrażenia odsłuchowe. Dlatego jak tylko mogę to raczej korzystam z nich po kablu. Na siłowni jednak kabel przeszkadza. Ale tam nie chodzi się po to aby słuchać muzyki, a cel siłowni jest nieco inny. Człowiek i tak nie skupia się na muzyce, a ta jest jedynie tłem do ćwiczeń. Dlatego i tam sprawdzają się bardzo dobrze. 
        W planach jeszcze jest wymiana obecnego zestawu audio w domku. Mam już upatrzony taki za około 2500zł, ale mocno się jeszcze zastanawiam czy nie wybrać czegoś innego. W końcu bardzo fajne jest zestaw za 1800zł oferujący również bardzo dużo. A także myślę nad zakupem zamiast tego po prostu głośników Edifier R2800bt i do tego jakiś dac do komputera oraz przedwzmacniacz gramofonowy. Zestaw minimalistyczny bardzo dobrze brzmiący. To jeszcze do przemyślenia, ale bardziej bym się skłaniał na zestaw yamaha pianocraft z jakimiś fajnymi głośnikami... Ma to wszystko czego potrzebuję w sobie, a przy tym dźwięk dopieszczony maksymalnie. Ale to się jeszcze zobaczy dokładnie co się uda kupić. A może na końcu i tak kupię coś jeszcze innego.... 
        I choć pewnie jakby przyszedł jakiś zapalony audiofil to by tego całego zestawu co mam nie mógł słuchać, w końcu to nie są sprzęty audiofilskie, to dla mnie to wszystko brzmi na prawdę na bardzo wysokim poziomie. A o to chyba chodzi, prawda? 

Popularne posty z tego bloga

Mir 1b 37mm f2,8

Jupiter 37A

Porst Weitwinkel 35mm f2,8