Wartość dodana

 


Mówi się dużo, że sprzęt w życiu człowieka, a tym bardziej w jakiejkolwiek pasji nie ma znaczenia. I do niedawna sam tak myślałem. Aż pewnego dnia przyszła do mnie tajemnicza paczka....
          Paczka była zaadresowana do mnie, na mój paczkomat, mój numer telefonu. Nadawca jednak pozostawał nieznany. Ponieważ niedługo całkiem miała miała być wigilia i święta pomyślałem, że ktoś zrobił mi prezent. Kto? Do dzisiaj nie wiem. Podejrzewam dwie osoby, ale żadna z nich nie przyznaje się do tego. Czyżbym miał tajemniczego wielbiciela? A może chińskie skośne oczka mnie podglądają i przysłali mi konia trojańskiego? No nie wiem. Chińczycy nie, bo to produkt polski i z Polski wysłany. Pozostaje więc jedna z dwóch osób, które zrobiły mi prezent, tylko wolą utrzymać mnie w przekonaniu istnienia Świętego Mikołaja. Prezent jednak bardzo trafiony. Od pewnego czasu zastanawiałem się nad kupnem czegoś takiego. A w dobrze zapakowanej paczce byłą... klawiatura. Aurora K6 firmy IBOX. Mechaniczne urządzenie w metalowej obudowie z kolorowymi światełkami. Po co mi to? A no w zasadzie stara klawiatura miała już prawie 6 lat a i tak kupiłem ją używaną. Nowa to mechanik oparty na przełącznikach czerwonych KRGD. I nie wiem czemu akurat chciałem mechanika, ale chciałem i już. 
         Klawiatury mechaniczne są stworzone głównie dla graczy, a ja jakimś zapalonym entuzjastą grania nie jestem.  Wręcz przeciwnie - nie gram prawie wcale. No może na telefonie, ale tam klawiatura raczej jest mało przydatna. Zawsze mi się podobały i zbierałem powoli pieniążki na coś takiego. A tu niespodzianka - dostałem na prezent. I choć klawiatura nie jest tak ergonomiczna jak poprzednia, to jednak okazała się od niej lepsza. Zwyczajnie lepiej się na niej pracuje. 
          Z resztą ja juz dawniej wiedziałem, że dobry sprzęt do pracy to podstawa. I to się sprawdza. Dawno dawno temu pracowałem z pewnym Bartkiem (pozdrowienia) który pokazał mi kilka niezaprzeczalnie bardzo przydatnych urządzeń do pracy. Kilka mi pożyczył, abym sobie je przetestował. To on uświadomił mi, że dobrze wyposażone stanowisko pracy to podstawa wygody i zdrowia. Tak stałem sie posiadaczem najpierw myszy Microsoft Sculpt Ergonomic. Bardzo długo ją miałem. I te, jakże miłe słowa każdego kto usiadł do mojego stanowiska: "Ale masz dziwną myszkę". Tak, jest  to super uczucie bycia choć trochę wyjątkowym w tym świecie wszystkich takich samych. Moje stanowisko pracy zdecydowanie się wyróżnia. Gości na nim Ibox Aurora K-6, mysz Natec Falcon, podkładka pod myszkę wielkości połowy biurka, DAC i głośniki, których nie powstydziłoby się studio nagraniowe (choć te co mam nie jest w wersji studio, ale taka też jest). Mój podstawowy system to Linux. I jedynie czego mi brakuje to jakiegoś choćby jednego porządnego monitora. Te co mam są podstawowe, ale chociaż jest to IPS j w miarę dobrze skalibrowany. Tak to interface którym komunikujesz sie ze maszyną. To musi współgrać zarówno z człowiekiem jak i z komputerem. I wydaje mi się, że to co posiadam świetnie się do tego nadaje. Głośniki jakości Hi-Res, skalibrowane monitory i bardzo dobrze dopasowane urządzenia wskazujące. Na tym na prawdę da się pracować. I nie ważne, że natec nie jest firmą pro, klawiatura jest z tych urządzeń tańszych (w granicach 250zł). Monitory to też w końcu koszt 700zł za sztukę, a i tak nie są najlepsze w tej cenie. Sprzęt audio pewnie audifila też nie zadowoli. Ale cóż - dla mnie to świetnie skomponowane stanowisko pracy. Po 1 jest inne, po 2 przyjemnie się z niego korzysta i po 3 pozwala na długie godziny bez bólu i zmęczenia. A to w końcu w pracy spędzamy przecież większość czasu przed komputerem. 
           W domu z komputera korzystam mało, co nie oznacza że wcale. I tutaj też nie obyło sie bez urządzeń ergonomicznych. Przy laptopach jest mysz RAPOO MT750S, a do sterowania komputerem służącym za stanowisko multimedialne mam mysz Delux Vertical. I jedynie w czym mi tego wszystkim brakuje to tak de-facto myszy MX Master 3S. Jednak to Rapoo jest o 1/3 ceny tańsza, parametrami bardzo zbliżona, kształt też łudząco podobny, a jedynie czego nie ma to sprzęgła w rolce. Ale to akurat jest mi zbędne. Jest za to tańsza, lżejsza i może sparować się z większą ilością urządzeń. 

         Podsumowując - sprzęt jest bardzo ważny. Ale nie liczą się najdroższe, najnowsze i o najwyższych parametrach urządzenia. Ważne jest głównie wygoda w obustronnej komunikacji z maszyną i przyjemność z korzystania. Mi się udało taki set skompletować. Nie najdroższy, nienajlepszy, ale idealny. Już pisałem o tym dawniej w sprzętach fotograficznych - nie ważne jakie urządzenia, ważne aby chciało się z nich korzystać. I nadal podtrzymuje tą narrację. Nie tylko pod względem fotografii czy komputerów - ogólnie każdego urządzenia. Jeśli jesteś zadowolony i chętnie korzystasz z posiadanego przez siebie sprzętu, to znaczy że niczego innego nie potrzebujesz. I choć czasem trzeba kupić kilka urządzeń aby wiedzieć, które jest dla nas najlepsze, to jednak w dłuższej perspektywie na pewno się to opłaci. 

Popularne posty z tego bloga

Mir 1b 37mm f2,8

Jupiter 37A

Porst Weitwinkel 35mm f2,8